piątek, 1 maja 2015

Dietetycznie proszę !

Odkrycie tygodnia jak nie miesiąca. Pyszne serniczkowe placki z truskawkowym dżemem swojej roboty. Zdrowo, szybko i bezcukrowo, a do tego smakowicie!

Wystarczy zmieszać pół kostki białego sera, jajko, łyżkę płatków owsianych i 2 łyżki mąki razowej. Smażyć na jakimś zdrowym oleju (u mnie ryżowy - kapka dosłownie) 2 min każda strona. Ja dodałam także aromat waniliowy bo kocham ten zapach. Na górę po prostu rozgniotłam truskawki na małym ogniu z łyżeczką miodu i wyszedł po ostudzeniu gęsty dżem.

Smacznego!!!

Co za wstyd!

Szaro, buro za oknem. Majówkowa pogoda nie rozpieszcza. Jest do napisania kolejny rozdział pracy licencjackiej, ale chyba jeszcze trochę sobie poczeka ;) Dziś mam ochotę napisać cosik tutaj. Naszła mnie inspiracja do poruszenia tematu trudnej emocji, bądź też stanu emocjonalnego, który każdy z nas zna. Mianowicie rzeczy będzie na temat wstydu.

Czasami stają przed nami wręcz z otwartymi ramionami szanse. Możemy coś osiągnąć, poszerzyć znajomości, rozwiązać problem, wykazać się. Więc sięgnijmy po nie - brzmi tak oczywiście. Jednak nie jest tak łatwo. Przypominam, że rzecz dzieje się w realnym życiu, a tu nic nie jest takie proste. Natura ludzka daje nam tyle zalet i zdolności czy talentów, że ciężko zliczyć. Oprócz tego dała nam kilka niepożądanych cech. Między innymi poczucie wstydu.

Czym jest wstyd? Poszukajcie w słowniku jeśli chcecie. Ja definicji nie podam bo uczuć zdefiniować się nie da. Tłumaczą je jedynie emocje i myśli chwili. Więc spróbujmy poruszyć wyobraźnię. Hipotetyczna sytuacja: 

Pan X zna swoją wartość. Wie doskonale, w czym jest dobry i potrafi to skonkretyzować. To świadczy o dużym sukcesie osobowościowym. I tak sobie żyje z tym swoim talentem, bez ujawniania się. Pewnego dnia znajduje się w gronie ludzi, którzy "dużo znaczą". X podczas spotkania nie siedzi cichutko jak mysz, tylko cieszy się towarzystwem, rozmawia, żartuje. Wszystko jest w porządku.  Nagle X zdaje sobie sprawę, że rozmowa wkracza na teren jego ukrytej zdolności. Ma szansę zaistnieć, wybić się. Ale czuje dziwny stan. Nie może tego zrobić. Po prostu się wstydzi. Wstydzi się zabłysnąć mimo, że jego talent jest niepodważalny.

Jaka z tego lekcja? Wstyd to nie tylko zmieszanie po jakimś czynie czy siedzenie cichutko jak "wstydniś". To też pewnego rodzaju blokada. Gdyby X  wykazał się tego dnia, mógłby wiele osiągnąć. Zostać docenionym i rozwijać talent. Tym czasem twki w 4 ścianach i skrywa swój talent. Bo się wstydzi. Cóż, spore straty... Co chcę powiedzieć? Ludzie :) życie jest krótkie. Dajmy mu szansę! Możliwości się znajdą, tylko ten wstyd... Myślisz, że każdy jest idealny? Otóż nie. Nie bój się ośmieszyć. Jeżeli masz wątpliwości zapytaj przyjaciela o szczerą radę. A potem działaj! Tyle możesz stracić. Bez sensu się blokować, nie uważasz?


      !!! Ty możesz wszystko gdy bardzo tego chcesz :) !!!

wtorek, 10 lutego 2015




Dziś krótko i motywacyjnie. Bo po co przelewać słowa, gdy w prostocie tkwi sedno?:)


 

 "Nie marudź, że masz pod górkę, skoro zmierzasz na sam szczyt."
 





poniedziałek, 9 lutego 2015

Poranne 700 part 2

No i mamy poniedziałek. Jak  miło, że nie musiałam się dziś podnosić z łóżka o 6:30, odśnieżać autka i gnać na uczelnię. Takie poniedziałki biorę w ciemno ;). Jako że wczoraj wieczorem zafundowałam sobie porządny trening z fokusem na nogi (dziś uczę się chodzić na nowo) miałam małe problemy ze snem.Więc film,wczoraj akurat "Służby specjalne" (7/10)  pomógł mi się  zrelaksować no i w końcu przyszedł sen. Pobudka o 8 i strasznie wygłodniały organizm (ostatni posiłek ponad 12h temu!!!). Pomyślałam sobie no nie, trzeba sobie zafundować dobry humor :) Więc wzięłam się za poranne gotowanie - co kocham bardzo. Dziś było na słodko i oczywiście zdrowo. Zrobiłam pyszne placuszki, które polecam każdemu, każdemu i jeszcze każdemu. Są mega proste, mega szybkie i przepyszne!! Oto przepis:

Do miksera wrzucamy: 
-banana
-jajko
-4 łyżki mąki owsianej (czyli płatki owsiane zmielone w młynku do kawy)
-Pewną ilość jogurtu naturalnego light (aby rozrzedzić masę, ja dodałam ok. 3 łyżki)
-łyżkę kakao/cynamonu

Mikser w ruch, a w międzyczasie rozgrzewamy nieco oleju, ale w tej zdrowszej wersji, czyli arachidowego, lnianego, z pestek winogron... szerokie możliwości, ale na pewno nie słonecznikowy.
Wylewamy masę  na kształt placków, jak kto woli duże lub małe i smażymy dosłownie 2-3 minutki. Obracamy i  smażymy znów chwilę. 

Na koniec smarujemy placuszki masłem orzechowym i odpływamy :)


SMACZNEGO :):):)





Tymczasem ja,  na 1,5h po tym pysznym śniadaniu nie klapie się na kanapę, tylko chwytam za ciężary. Dziś strong day - ćwiczymy siłę. Trzymajcie kciuki!

Miłego dnia wszystkim ;*

niedziela, 8 lutego 2015

Mózgozjadacze

Każdy z nas na pewno widział kiedyś taki film, który porządnie przewrócił mu myślenie, a nawet światopogląd. Ostatnio wpadłam w wir kinowy - miewam takie okresy - i natrafiłam na filmy, które dosyć mocno odczułam. Każdy z nich niesie jakieś przesłanie, jakiś psychologiczny wydźwięk, wchodzi w naturę ludzką. Te konkretnie 3 filmy zostawiły we mnie pewien ślad i dały nowe spojrzenie. Polecam tym, którzy potrafią odróżnić SF od obrazów umysłu i wyobrażeń. Polecam też tym, którzy oczekują od filmu więcej niż fabuły, dobrej gry aktorskiej (każdy z tych filmów ma świetną obsadę), muzyki. Nie zawiedziecie się ;)  Także owocnych interpretacji życzę i miłego oglądania !

Buziole :*














sobota, 7 lutego 2015

Piękny, słoneczny, lutowy dzień. Wczoraj wpadł egzamin z chemikaliów, myślę, że będzie ok:) wyniki wkrótce. Czas na chwilkę przerwy. Kolejny egzamin z 2 tygodnie więc chillout time. Wreszcie!

Breaking News: ZAKOCHAŁAM SIĘ.
Nie, nie chodzi o miłość o 1,80 wzrostu i ciemnych oczach (tę już mam) tylko o miłość do... kawy. Ale uwaga, ta miłość przynosi same plusy. "Posłuchajcie":

Kto z nas nie uwielbia smaku kawy rano do śniadanka... ehh ja z pewnością to kocham. Jednak ostatnimi czasy powiedziałam sobie STOP. Pijesz za dużo... 3 kawy na dzień, nie brzmi to dobrze. Więc ze smutną miną lałam rano do kubka zieloną herbatkę (kocham też, ale kawę ponad wszystko) lub wodę z cytryną. Postanowiłam, że nie mogę się tak 'katować' przez odmawianie sobie i pokochałam właśnie... kawę  zbożową! Pyszna, zdrowa, wspomaga odchudzanie, źródło magnezu, błonnika... CUD! Co najważniejsze jest wyśmienita nawet bez mleka, a to właśnie mleko z kawy stanowiło mój codzienny cukrowo-tłuszczowy problem - wtajemniczeni w właściwości mleka zrozumieją. Teraz jest pysznie, dbam o zdrowie i poprawiam sobie humor bez jakichkolwiek zmartwień.

Kawka zbożowa  ląduje na liście moich Super-Products. Zaraz obok płatków owsianych i kaszy gryczanej, o których później.

Teraz może się wytłumaczę. Prowadzę bloga lifestyle'owego więc nie dziwcie się, że piszę o kawie, bo to ważny element mojego rytmu dnia i stanu szczęścia. Brzmi mocno, ale tak właśnie jest. A piszę o tym po to, żebyś sam zastanowił się co małego, zwykłego może uczynić Cię szczęśliwym na co dzień. Dbaj o zdrowie jak o najważniejszą inwestycję, którą to z pewnością jest. Czyniąc z tego hobby, robisz dla siebie najlepiej jak możesz. Pełen sukces murowany:)

Teraz czas ruszyć się sprzed komputera, jest tyle do zrobienia... Sprzątanie, trening, obiad, a jeszcze mam straszną ochotę się przejść - tak zachęca mnie to słońce. Mam nadzieję, że nie polegnę  na zamarzniętym chodniku. 



Podsumowując metaforycznie piosenką Maryli:
"Niech żyje bal, drugi raz nie zaproszą nas wcale"



środa, 4 lutego 2015

Poranne 700

700 kalorii porannego szczęścia. Po nocy organizm domaga się sporej dawki pożywnych kalorii (nie pustych) ! więc rano wybierajmy białko, węglowodany złożone, warzywa, można nawet owoce :) pamiętajmy o tłuszczu - ja jadam głównie ten w postaci słonecznika, orzechów włoskich czy chudej wędliny. Taka dawka szczęścia rano powinna wejść Ci w nawyk i nadać chęci do działania. :) Nie ma opcji, żeby tak nie było ! Więc jutro wstajemy 15 minut wcześniej i naprawiamy dzień nim się zepsuje. Co Ty na to? ;-)

Kilka snapów z moich brekfestów :)

Płatki owsiane, jogurt naturalny 0% fat, bananek i suszona żurawina

Chleb razowy żytni, chuda wędlina, kiełbasa krakowska, białko jaja  kurzego, papryka, jogurt naturalny 0% fat, słonecznik, otręby, owoce: pół pmarańczy, dżem domowy z jabłka bez dodatku cukru


Omlet z płatków owsianych i 2 białek jaj kurzych, miód z własnej pasieki, dżem jabłkowy domowy bez dodatku cukru, cynamon


SMACZNEGO :):):) !!!!


+ Adam Levine o poranku i można góry przenosić :)  
Maroon 5 - Sugar

wtorek, 3 lutego 2015

Wymagaj od siebie (?)

Witam po dłuższej przerwie!

Jak wasze postanowienia noworoczne? Zaczynam od takiego pytania, bo w tym poście chciałabym podzielić się z Wami i zastanowić "na głos" nad moją silną wolą, motywacją, zapałem etc. Jedziemy.

Drugi miesiąc roku - już pewnie wielu z nas poczuło słabość i brak zapału do tego, co jeszcze z końcem grudnia było naszym "noworocznym pewniakiem". Nic dziwnego, często zbyt wiele od siebie wymagamy, bez kalkulacji naszych możliwości. To  dobrze, że chcesz wiele zmienić najlepiej już teraz, ale pamiętaj, że masz psychikę, która nie zawsze idzie w mocy z ciałem i ogólnie fizycznością. Dlaczego tak jest? Co nas hamuje? Pewnie różne są tego powody w zależności co chcemy osiągnąć, jednak motorem napędowym naszego sukcesu jest silna wola. Jak nad nią pracować?

Każdy ma wolną wolę i sam decyduje o swoim życiu. Cóż za ironia, że tak naprawdę nasza wola nas ogranicza. Jest zbyt słaba. Nad silną wolą trzeba pracować. Oto moje sposoby, aby być sukcesywnym:

  • MAŁE KROKI -  Kochani, nie od razu Rzym zbudowano. Kiedy wymagamy zbyt wiele psychika często nas każde za drobne niepowodzenia. Daje nam myśli: znów popełniłeś błąd, nie dasz rady. A błędy z pewnością popełnisz, gdy zaczynasz coś nowego lub chcesz zbyt wiele naprawić. Nikt nie jest idealny. Kiedy zdasz sobie z tego sprawę - wygrasz. Oszukasz swoją psychikę gdy osiągniesz sukces w małym kroku. Można powiedzieć, że przyzwyczaisz się do sukcesu. Dlatego róbmy małe kroki i cieszmy się z drobnych sukcesów. Niech  ta uciecha będzie naszym nawykiem, a w nawyk ten właśnie wejdzie nam sukces. Potrafisz?:) Pewnie!
  • DOBRY WZÓR - kiedy już nauczysz się, że nie jesteś ideałem spójrz za siebie, rozejrzyj się. Dookoła Ciebie jest tylu ludzi... i myślisz, że Oni wszyscy mają taką świadomość słabości jak Ty? Oj nie. Większość z nas nie widzi swoich wad i czuje się idealnymi (nie trzeba się z tym obnosić lub nawet być tego świadomym - taka natura). Wtedy stojąc z boku poczujesz się jak analizator osobowości i znajdziesz łatwo prawdziwe oblicza ludzi, niczym skaner ;))) Brzmi zabawnie, ale już buduje w Tobie siłę. Potem wracasz do normalnych funkcji i podświadomie idzie prościej, lżej. Warto odszukać wzór, na którym będziesz się opierał. Najlepiej kogoś, kto zaczynał od zera. Wtedy wiedz, że Ty zaczynasz od 5 kroków więcej (na tyle oceniłam świadomość słabości) i skoro jemu się udało, to Tobie niby dlaczego nie?
  • DAJ SOBIE CZAS - nie walcz z nakazami nadanymi przez siebie. Nie wyznaczaj terminów:  do wakacji mam ważyć 15kg mniej. Dlaczego uważam to za błąd? Popatrz: do wakacji schudniesz 10kg i...? myślisz "nie dałam rady". Jesz ciacho bo bez sensu, rezygnujesz z siłowni bo szkoda kasy, no po prostu wszystko na nic. A pomyśl sobie ile  czasu, energii, siły to 10kg Cię kosztowało. Może do września uda się zrzucić 15. Ale nie katuj się terminami! Wszystko wymaga czasu i nie bądź wrogiem sam dla siebie przez wygórowaną ambicję. Szkoda tego, co już osiągnąłeś. Szanujmy siebie.
  • WYPRACUJ NAWYK - nawyk to czynność wykonywana bez większego namysłu celu i powodu. Wprowadź nawyki przez ciągłą pracę nad sobą. Nie myśl sobie: dziś siłownia muszę ostro biegać lub dziś wtorek muszę powtórzyć 100 słówek. Po prostu, taka kolej rzeczy musi wejść Ci w krew. Bez namysłu robić, wykonywać swoje postanowienia. Wiem, to wymaga czasu aby wyzbyć się  myśli "to konieczność" i zamienić to w nawyk. Ale warto! Oszukujmy swoją podświadomość, ciężką pracą da się to zrobić. 
  • ZASTANÓW SIĘ NAD KONIECZNOŚCIĄ - przemyśl, czy cel, do którego dążysz jest ważny, pilny, potrzebny, konieczny. Jeśli nie, po co to wszystko? Po co tylu pracy nad sobą? Może to co uważasz za wadę tak na prawdę nią nie jest? Włączmy świadomość, szanujmy siebie, szanujmy swój czas. Może lepiej poświęcić go na coś innego? Każdy ma inaczej. Jednak podkreślam i mocno się nad tym upieram: świadomość to klucz do szczęścia.
  • POŚWIĘĆ JEDEN DZIEŃ - popatrz na siebie z boku. Potrzebujesz tego dnia zanim wprowadzisz zmiany aby:
    • ocenić sytuację i jej konieczność
    • ocenić swoje siły
    • przyjrzeć się swoim wadom
    • zaplanować strategię rozwoju
    • nie podejmować pochopnych decyzji
    • uświadomić sobie cel
    • porozmawiać z kimś zaufanym, kto dobrze Cię zna i może doradzić
    • "wejść" w strefę słabości i ocenić motywację
    • wyobrazić sobie sukces i poczuć go
    • nie tracić czasu na niepotrzebne rewolucje
    • po prostu się zastanowić
Cóż, tyle moich przemyśleń, a raczej ich efektów. Moja silna wolna jest wciąż słaba, ale już mocniejsza niż kiedyś. To poczucie jest moim sukcesem. Poczucie większym sukcesem niż wzrost siły woli. Dlaczego? Bo sukces jest na końcu. Cel jest na końcu. Muszę ciągle do niego dążyć, więc muszę mieć świadomość na baczność, all the time.

Idzie dobrze, tyle mogę sobie zasłużenie pogratulować. Ale "idzie" to nie "doszło" ;). Więc idziemy dalej!!! Stawiam na rozwój siebie, i wszystkim to polecam. Nie stój w miejscu. 3,2,1... GO!!!

Jestę psychologę.

:*:*:*