czwartek, 26 czerwca 2014

Jesteśmy dorośli. Kiedy to się stało? Jak to zatrzymać? We're all adults. When did this happen? How to stop it?


Nieuchronnie zmierzać do dorosłości...

Posta zacznę od dzisiejszych przygód ze służbą zdrowia. Jak wiecie, dostałam się na staż wakacyjny, z czego z resztą bardzo się cieszę bo wiadomo, że to zawsze jakaś szansa na późniejsze zatrudnienie (cóż nie wszyscy mają życie -za nic- za darmo). Przed rozpoczęciem pracy, musiałam wykonać badania wstępne. Wracając pamięcią do początków studiów, wyglądało to tak, że badania przed pracą w laboratorium polegały na podpisie lekarza i zaznaczeniu kilku okienek na skierowaniu. Nie tym razem. Zgłosić się trzeba na 7 (a to już i tak za późno, bo o 7 byłam ok. 25. w kolejce). Następnie oczekiwanie na rozpiskę  badań. Jest, minęła godzina wołają mnie. 9 punktów, 9 kolejek, 9 lekarzy... Więc od drzwi  do drzwi. minęło 5h. Mam komplet badań. Teraz ostatnia wizyta u lekarza medycyny pracy, który wydaje zdolność do pracy. Szczęśliwa! Ostatnie 6 ludzi w kolejce i do domku. Moja kolej. Jest, jest wreszcie! Otwierają się drzwi, lekarz wychodzi "dziś już nie przyjmuję, do widzenia". Nerwy poziom hard, trzeba się przenieść pod inny pokój i znów kolejka. Cóż. Wreszcie weszłam. Wreszcie koniec. Wracam.


Ja mam tylko jedną prośbę. Chcę wrócić na jeden dzień chociaż do dzieciństwa i powiedzieć sobie szczerze "nie chcę dorastać". O ile wracam pamięcią, zawsze było "chcę być dorosła". Cóż, niewinność i nieświadomość dzieci jest... słodka? Heh.


Na podsumowanie tego posta chciałam pokazać Wam kilka kartek z pamiętnika, z czasów drugiej klasy :) Sentymentalnie, łezka się w oku kręci. PS. Cytaty dzieci w wieku 9-10 lat, a jednak takie trafne. Gdyby cofnąć się do tych czasów chciałoby się powiedzieć "One jeszcze nie wiedzą...".



Inevitably tend to adulthood ...

This Post I will start of today's adventures with the health service. As you know, I got an internship, the rest of which I am very happy because I know that this is always a chance for later employment (well not all of us have life-for nothing-free). Before starting work, I had to do preliminary research. Going back to the beginnings of memory studies, it looked that research before working in the lab consisted of doctor's signature and marking several windows on the referral. Not this time. You have to report at 7 (and it's already too late, because at 7 I was about 25th in a queue). Then wait for the Schedule of research. It is passed, about one hour later they call me. 9 points, 9 queues, 9 doctors ... So from door to door. 5h passed. I have a complete set of tests. Now the last visit to the doctor of occupational medicine, who gives ability to work. Happy! Last 6 people in queue and I can go home. My turn. It is, finally! The door are opening, the doctor comes out "today no longer accept, goodbye." Nerves hard level. So I have to move to another room and queue again. Well. Finally I went. Finally, the end. I'm going back.

I have only one request. I want to go back one day though to childhood and honestly say to yourself "I do not want to grow up." As far as I think back, it was always "I want to be an adult." Well, innocence and unconscious of children is ... cute? Heh.

For a summary of this post I wanted to show you a few pages from the diary of the Second Class :) sentimental tear in the eye turns. PS. Quotes of children aged 9-10 years, but such accurate. Had to go back to those times would like to say "They do not know yet ...".












Buziaki, Steff :*
Kisses, Steff :*




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz