wtorek, 3 lutego 2015

Wymagaj od siebie (?)

Witam po dłuższej przerwie!

Jak wasze postanowienia noworoczne? Zaczynam od takiego pytania, bo w tym poście chciałabym podzielić się z Wami i zastanowić "na głos" nad moją silną wolą, motywacją, zapałem etc. Jedziemy.

Drugi miesiąc roku - już pewnie wielu z nas poczuło słabość i brak zapału do tego, co jeszcze z końcem grudnia było naszym "noworocznym pewniakiem". Nic dziwnego, często zbyt wiele od siebie wymagamy, bez kalkulacji naszych możliwości. To  dobrze, że chcesz wiele zmienić najlepiej już teraz, ale pamiętaj, że masz psychikę, która nie zawsze idzie w mocy z ciałem i ogólnie fizycznością. Dlaczego tak jest? Co nas hamuje? Pewnie różne są tego powody w zależności co chcemy osiągnąć, jednak motorem napędowym naszego sukcesu jest silna wola. Jak nad nią pracować?

Każdy ma wolną wolę i sam decyduje o swoim życiu. Cóż za ironia, że tak naprawdę nasza wola nas ogranicza. Jest zbyt słaba. Nad silną wolą trzeba pracować. Oto moje sposoby, aby być sukcesywnym:

  • MAŁE KROKI -  Kochani, nie od razu Rzym zbudowano. Kiedy wymagamy zbyt wiele psychika często nas każde za drobne niepowodzenia. Daje nam myśli: znów popełniłeś błąd, nie dasz rady. A błędy z pewnością popełnisz, gdy zaczynasz coś nowego lub chcesz zbyt wiele naprawić. Nikt nie jest idealny. Kiedy zdasz sobie z tego sprawę - wygrasz. Oszukasz swoją psychikę gdy osiągniesz sukces w małym kroku. Można powiedzieć, że przyzwyczaisz się do sukcesu. Dlatego róbmy małe kroki i cieszmy się z drobnych sukcesów. Niech  ta uciecha będzie naszym nawykiem, a w nawyk ten właśnie wejdzie nam sukces. Potrafisz?:) Pewnie!
  • DOBRY WZÓR - kiedy już nauczysz się, że nie jesteś ideałem spójrz za siebie, rozejrzyj się. Dookoła Ciebie jest tylu ludzi... i myślisz, że Oni wszyscy mają taką świadomość słabości jak Ty? Oj nie. Większość z nas nie widzi swoich wad i czuje się idealnymi (nie trzeba się z tym obnosić lub nawet być tego świadomym - taka natura). Wtedy stojąc z boku poczujesz się jak analizator osobowości i znajdziesz łatwo prawdziwe oblicza ludzi, niczym skaner ;))) Brzmi zabawnie, ale już buduje w Tobie siłę. Potem wracasz do normalnych funkcji i podświadomie idzie prościej, lżej. Warto odszukać wzór, na którym będziesz się opierał. Najlepiej kogoś, kto zaczynał od zera. Wtedy wiedz, że Ty zaczynasz od 5 kroków więcej (na tyle oceniłam świadomość słabości) i skoro jemu się udało, to Tobie niby dlaczego nie?
  • DAJ SOBIE CZAS - nie walcz z nakazami nadanymi przez siebie. Nie wyznaczaj terminów:  do wakacji mam ważyć 15kg mniej. Dlaczego uważam to za błąd? Popatrz: do wakacji schudniesz 10kg i...? myślisz "nie dałam rady". Jesz ciacho bo bez sensu, rezygnujesz z siłowni bo szkoda kasy, no po prostu wszystko na nic. A pomyśl sobie ile  czasu, energii, siły to 10kg Cię kosztowało. Może do września uda się zrzucić 15. Ale nie katuj się terminami! Wszystko wymaga czasu i nie bądź wrogiem sam dla siebie przez wygórowaną ambicję. Szkoda tego, co już osiągnąłeś. Szanujmy siebie.
  • WYPRACUJ NAWYK - nawyk to czynność wykonywana bez większego namysłu celu i powodu. Wprowadź nawyki przez ciągłą pracę nad sobą. Nie myśl sobie: dziś siłownia muszę ostro biegać lub dziś wtorek muszę powtórzyć 100 słówek. Po prostu, taka kolej rzeczy musi wejść Ci w krew. Bez namysłu robić, wykonywać swoje postanowienia. Wiem, to wymaga czasu aby wyzbyć się  myśli "to konieczność" i zamienić to w nawyk. Ale warto! Oszukujmy swoją podświadomość, ciężką pracą da się to zrobić. 
  • ZASTANÓW SIĘ NAD KONIECZNOŚCIĄ - przemyśl, czy cel, do którego dążysz jest ważny, pilny, potrzebny, konieczny. Jeśli nie, po co to wszystko? Po co tylu pracy nad sobą? Może to co uważasz za wadę tak na prawdę nią nie jest? Włączmy świadomość, szanujmy siebie, szanujmy swój czas. Może lepiej poświęcić go na coś innego? Każdy ma inaczej. Jednak podkreślam i mocno się nad tym upieram: świadomość to klucz do szczęścia.
  • POŚWIĘĆ JEDEN DZIEŃ - popatrz na siebie z boku. Potrzebujesz tego dnia zanim wprowadzisz zmiany aby:
    • ocenić sytuację i jej konieczność
    • ocenić swoje siły
    • przyjrzeć się swoim wadom
    • zaplanować strategię rozwoju
    • nie podejmować pochopnych decyzji
    • uświadomić sobie cel
    • porozmawiać z kimś zaufanym, kto dobrze Cię zna i może doradzić
    • "wejść" w strefę słabości i ocenić motywację
    • wyobrazić sobie sukces i poczuć go
    • nie tracić czasu na niepotrzebne rewolucje
    • po prostu się zastanowić
Cóż, tyle moich przemyśleń, a raczej ich efektów. Moja silna wolna jest wciąż słaba, ale już mocniejsza niż kiedyś. To poczucie jest moim sukcesem. Poczucie większym sukcesem niż wzrost siły woli. Dlaczego? Bo sukces jest na końcu. Cel jest na końcu. Muszę ciągle do niego dążyć, więc muszę mieć świadomość na baczność, all the time.

Idzie dobrze, tyle mogę sobie zasłużenie pogratulować. Ale "idzie" to nie "doszło" ;). Więc idziemy dalej!!! Stawiam na rozwój siebie, i wszystkim to polecam. Nie stój w miejscu. 3,2,1... GO!!!

Jestę psychologę.

:*:*:*


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz